na
dobranoc prosto w głowę
między
oczy i na wylot
we
mnie pręży się podłoga
milihenry
we mnie płyną
czule
trafiać raz za razem
z
takiej pasji arcydzieła
z
lewej za a biję z prawej
o
podłogę pięści zdzierać
czy
to ściana wpół pęknięta
czy
to ledwie bruzda w ścianie
wsiąkam
w dywan z głową w rękach
jestem
tutaj tylko prawie
prawie
czujesz pod palcami
strach
nie było dotąd strachu
dłoń
zaciska się na szyi
zachód
źrenic piękny zachód
prawie
wierzę że coś znaczę
znacząc
sobą pierwszą z planet
blisko
słońca ciepło cieplej
zimno mi
nie zimno
wcale
zimno mi
nie zimno
wcale
2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz