przeczytaj
mnie wersem po wersie
przepompuj
do płuc przyjacielu
być
może odkryjesz coś jeszcze
choć
przecież czytało już wielu
przed
czasem po czasie i wtedy
gdy
nikt ci nie patrzy na ręce
obejmij
mnie w nawias bo kiedyś
zabraknie
nam siebie na więcej
daj
z tego co masz dla nikogo
nim
w popiół obrócisz spacjami
stos
słów podpalonych - niech płoną
niech
wbiją się w gardło iskrami
nim
blask jeszcze raz z ciebie zadrwi
choć
przecież omamił już wielu
że
serca uwite są z kabli
a
ciała - jak ciała - z papieru
2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz