sobota, 11 czerwca 2016

nokaut techniczny




     pozwolę ci podjąć tę decyzję - postanawiam. zaczekam. może masz już dość. może wbiłeś mnie w ścianę, bo naprawdę nie da się już ze mną wytrzymać? ściana nie powiedziała nic, pozostała obojętna. pewnie dane jej było oglądać niejedno, ale gdyby mogła, skuliłaby się, jak ten pies, pod łóżkiem. spływasz po mnie, rzecz jasna, nie dotykasz do samego szpiku. mój umysł oczyszcza się przez noc i zawsze czekam na ciąg dalszy. teraz też. z telefonem w ręku spędzam trzydzieści długich minut, myśląc, co mogłabym ci napisać, po czym, zrezygnowana, odkładam: telefon, pisanie, myśli.
     kawa ma dziś smak z tych najchujowszych. zaparza się nieregularnie, jak wtedy, kiedy akurat się spieszysz - ziarenka zgrzytają między zębami. wypijam. mijają kolejne trzydzieści i trzy minuty, czarne i gorzkie. i nic. patrzę w lustro. moje ciało takie pełne, a tak bardzo pusto mi w środku.

     nie wyrywam się tym razem. przytulam psa.









2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz