summer storms
staram
się być. jak szarość
jak
len jak opuszczone sztalugi
puste
ramy
idealny
kurz
rozkradamy
po sobie najdrobniejsze pyłki
kropki
przecinki
kropki
a
jeszcze wczoraj
wczoraj patrzyłem na płótna
i ten obraz który pokazywałaś
komuś
wyobrażałem sobie dalszą część
na trzeźwo
za dnia
za
dnia udaję że mnie nie ma
nie
ma mnie
pomarańcze
obierają się same
sam
się sznuruje trampek
mamo!
uknute
niebo
zalewa
nas falami. topię się
więc
jestem. tonę
bo
lubię. truskawkowo-fabularne lody
emocje na teledyskach
jak
w ejaculation fire?
szykuj pizdę
- jadę.
22;22
a
przecież chciałabym popływać
z
tobą
zapamiętać te momenty
urwane krople
słońce
dotyk
oczy
porozumienie
tak
porozumienie.
dusze mogą świecić.
tym
mniej widzisz
im
jaśniejszy blask
jestem wzrokowcem, mała
szukam relacji w obrazie
geometrii
staję
się
zbiorem
figur
cał(k)ujesz
po głosie
po
sylabach
po
opadających
piersiach
zegarach
co biją
miarowo.
zasypiam.
bo
tylko w snach ogarniam te burze
pompuję
tłoczę
do żył jak serce
a
przed snem?
przed
snem liczę oddechy.
dawać coś czego nie można
objąć
zliczyć
to jest miłość.
21;21
jadąc do pracy gapię się
w chmury w okularach
polaryzujących są niesamowite
pokazują przestrzeń
narastającą głębię
kontrasty w brzegach
kontrasty
świat(ło) przenika przez
szczeliny
oświetla ogrom.
to mi zostaje w pamięci
twardy reset
gaszę światło
twoje światło nigdy nie gaśnie
we mnie już jesteś
odkrywasz odkrywam się
w
tobie wcale nie obok
choć
czasem może trochę za
trochę
ponad
w
cieniu
nagiej
żarówki
zawieszonej
zbyt nisko
w
stosach kabli
papierosowych dymach
zanurzam
się po kostki
po
kości
po
dziurę w brzuchu i płynę
tych
kropli nie da się
oderwać
taste it.
2014
tekst pisany kursywą - cytaty (źródło w archiwach prywatnych)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz