ten
czas ta noc i ja bez miejsca*
od
drzwi do drzwi rozwija drogę
bóg-lęk
bóg-strach - twój bóg - nie klękam
ze
ścian co zmrok wyrywam skobel
faluję
precz ostatnim zrywem
przez
miasta gdzie ulice saute
smakują
jak bez tchu godziny
gdy
w zębach tlen a krtań wykrotem
już
święty elm rozwiesza zorze
chcę
uciec lecz zawracam z jękiem
dwa
światy łącząc niby sworzeń
zabrakło sił przed samym końcem
choć
trzymasz mocno mnie za rękę
na
wylot płuc przeszywam słońce
*T.Gajcy
2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz