nadgryź
mnie czasem jakbyś próbował
kęs
doczesności utknie goryczą
i
zanim zdążę ubrać to w słowa
słowa
się same ze mnie wykrzyczą
poliż
posmakuj zbadaj i podziel
wypełnij
sobą każdą szczelinę
im
bardziej znikniesz tym bardziej moje
ciało
się stanie twoim azylem
a
gdy po tobie śladu nie będzie
powiem
że nigdy z nikim i za nic
jak
kanapowy lew głośno ziewnę
z
nicią ariadny między zębami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz